A zacznę nową serię wpisów! W przerwie między nauką, a studiami podyplomowymi, a nauką, a wkuwaniem, a desperacją i rozpaczą postanowiłam coś dla Was nabazgrać. Wcześniej pisałam o ”false friends”, o dziwnych angielskich słowach.. Były nawet słowa, w których lubię sobie strzelić byka. Dzisiejszy wpis będzie trochę związany z bykami, a ściślej ze zwierzętami.
Skupimy się na ukochanych (żartuję – wcale nie) przez uczniów ”phrasal verbs”. Cóż to jest? Najprościej mówiąc jest to czasownik z małą, ale bardzo istotną doczepką. Tą doczepką do czasownika frazowego jest przysłówek lub przyimek. Całe słówko zyskuje nowe znaczenie! Takich czasowników jest mnóstwo i mogą one być nie lada wyzwaniem. Dzisiaj o zwierzakach więc nie powinno być problemów. 🙂
”Phrasal verbs” ze zwierzakami:
1. ”to beaver away” – ”a beaver” to oczywiście bóbr, a bóbr pracuje długo i ciężko by jego tama wyglądała tak jak mu się wymarzyło. A na żeremie się w ogóle musi narobić i nachrupać gałązek! Ten czasownik frazowy oznacza pracowanie ciężko oraz długo nad czymś.
PRZYKŁAD: She beavered away at that book for many months. – Ona ciężko pracowała nad tą książką przez wiele miesięcy.
2. ”to chicken out” – kurczaka każdy zna. Gdy nazywamy kogoś kurczakiem to mamy na myśli lekki brak odwagi u tej osoby, a to wyrażenie oznacza stchórzyć. Samo słówko ”a chicken” oznacza nie tylko kurczaka, ale także tchórza.
PRZYKŁAD: Tom chickened out again! He’s such a chicken! – Tom znów stchórzył! Ale z niego tchórz!
3. ”to duck out of something” – wykaczyć się z czegoś, czyli się z tego wykręcić. Sam czasownik ”to duck” oznacza kucanie.
PRZYKŁAD: My child was trying to duck out of her house chores. – Moje dziecko znów próbowało wykręcić się z obowiązków domowych.
4. ”to ferret something out”- ”a ferret” to fretka, a ”to ferret something out” oznacza wywęszenie, wyszperanie czegoś (najczęściej po dokładnych poszukiwaniach). Jak wyobrazimy sobie fretkę szukającą przysmaków to na pewno nam się skojarzy!
PRZYKŁAD: My boyfriend always ferrets sweets out. (Really.) – Mój chłopak zawsze wywęszy słodycze. (Serio.)
5. ”to fish for” – czyli zarzucamy wędkę na kogoś i czekamy aż powie nam to, co tak bardzo chcemy usłyszeć.
PRZYKŁAD: I’m not trying to fish for compliments, but do you like my blog? – Nie, że się domagam komplementów, ale czy podoba Ci się mój blog?
6. ”to fish something out” – urok czasowników frazowych polega na tym, że gdy dodamy inną doczepkę do czasownika, otrzymujemy nowe znaczenie – tak jak tutaj. ”To fish something out” oznacza wyjęcie, a nawet wyłowienie czegoś np. z damskiej torebki (przyznajmy się do tego, że my, kobiety, mamy tam wszystko i czasem łowimy w swoich torebkach).
PRZYKŁAD: I fished my phone out from my bag in a second! – Wyciągnęłam swój telefon z torebki w sekundę!
7. ”to horse around” – bardzo nieformalny czasownik frazowy (ogólnie są one uznawane za bardzo nieformalne i powinno się ich unikać w tekstach akademickich) ze skaczącym konikiem oznaczający wygłupianie się, zachowywanie się niemądrze i głośno.
PRZYKŁAD: Stop horsing around and help me with the dinner. – Skończ się wygłupiać i pomóż mi z obiadem.
8. ”to leech off” – zdecydowanie nieprzyjemne, bo ”a leech” oznacza pijawkę (ble!) i po samym tym słowie możemy dojść do znaczenia wyrażenia. ”To leech off” oznacza wykorzystywanie i wyzyskiwanie.
PRZYKŁAD: Don’t allow people to leech you off! Be tough! – Nie pozwól ludziom się wykorzystywać! Bądź twardy (lub twarda)!
9. ”to monkey around” (a w UK także ”to monkey about”) – gdy coś takiego usłyszymy możemy być (prawie) pewni, że nie jest to pochwalenie naszego zachowania. Małpkowanie dookoła oznacza zachowywanie się w sposób niemądry (spodobało mi się to słowo) i irytujący.
PRZYKŁAD: My twins were bored and started monkeying around. – Moje bliźniaki się znudziły i zaczęły się wygłupiać.
10. ”to pig out” – świnka w zdaniu musi mieć związek z jedzeniem więc ”to pig out” oznacza obżeranie, opychanie się. A przecież tak nie wypada!
PRZYKŁAD: She was sad and pigged out all cookies. – Była smutna i zeżarła wszystkie ciastka.
11. ”to rabbit on something” – niby króliczek, ale znaczenie nie będzie miłe. Ten czasownik frazowy oznacza ciągłe mówienie o tym samym i zanudzanie swojego rozmówcy.
PRZYKŁAD: My friend likes to rabbit on about her family. Who cares? – Moja koleżanka lubi nawijać bez końca o swojej rodzinie. Kogo to obchodzi?
12. ”to wolf down” – ”a wolf” to wilk i z pewnością będziemy mieli do czynienia z czymś drapieżnym i niebezpiecznym! Czasowniczek ten oznacza pożeranie czegoś bardzo szybko.
PRZYKŁAD: I gave him a plate of Pad Thai and he wolfed it down. – Dałam mu talerz Pad Thai i je pożarł.
Czasowniki frazowe ze zwierzakami są nawet spoko. Mam nadzieję, że i Wam przypadły do gustu, bo ja poznałam kilka nowych!
Powodzenia na egzaminie:) i czekam na kolejny wpis;)
PolubieniePolubienie
Poszło mi nawet ok (nie lubię się chwalić i zapeszać, bo nadal czekam na wyniki). 🙂
Kolejny wpis już się pojawił, a następne również są w drodze!
Pozdrawiam, M.
PolubieniePolubienie
Jako, że bloga bluekami już nie ma a niestety nie dodałaś jeszcze nowego wpisu to postanowiłam napisać tutaj, że przeniosłam się na nowego bloga. Mam nadzieję, że dobrze ci poszła sesja i wszystko pozaliczałaś.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
O rany! Widzę, że się pozmieniało u Ciebie skoro jest nowy blog! Na pewno Cię niedługo odwiedzę i zobaczę co tam się dzieje ciekawego. 🙂
Ja niestety jeszcze nie jestem po sesji, ale na chwilę obecną wszystko mam pozdawane. Obym nie zapeszyła, bo w piątek mam egzamin z historii politycznej USA, a weekend poświęcam na poprawianie i dopisywanie magisterki.. Jeszcze sporo przede mną zanim wrócę do blogowania i pisania o języku angielskim. 🙂
Buziaki, M.
PolubieniePolubienie
Ale świetny wpis 🙂 Lubię takie „ciekawostki”. Kolejna seria, na którą będę wyczekiwać!
Za to mój boyfriend śmieje się ze mnie, że ja zawsze potrafię „ferret chocolate out”… Taka słabość, co zrobić ^^
PolubieniePolubienie
Dziękuję! Cieszę się, że wpis przypadł Ci do gustu. 🙂
Na czekoladę również mam smaka od paru dni i niedługo chyba sobie pozwolę na Milkę z Oreo – to moja ulubiona czekolada. 🙂
Pozdrawiam i ślę buziaki, M.
PolubieniePolubienie
Jak tam egzaminy? Czy jeszcze walczysz? A ja byłam w Londynie 3 dni. Ty bys się tam czuła, jak ryba w wodzie. A może już się tak czułaś? Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Egzamin praktyczny za mną (zdany!), zaliczenia również za mną (zdane!), jeszcze muszę napisać piękny esej, poprawić drugi rozdział pracy magisterskiej, zdać egzamin z historii Stanów Zjednoczonych i będę miała troszkę odpoczynku! 🙂 Już nie mogę się doczekać..
Wycieczki do Londynu bardzo zazdroszczę! Nie byłam jeszcze w Londynie, ale kiedyś na pewno się tam wybiorę! To jedno z moich marzeń. Nawet przeczytałam już Twoją relację z tego pięknego miasta i tylko utwierdziłaś mnie w moich przekonaniach. 🙂
Pozdrawiam cieplutko, M.
PolubieniePolubienie
Świetny post i cudny blog! Nie wiem dlaczego wcześniej tutaj nie trafiłam, ale zostaję się uczyć z Tobą 🙂
PolubieniePolubienie
Ślicznie dziękuję! Mam nadzieję, że razem się z przyjemnością będziemy uczyć. Ja dzięki swojemu blogowi również poznaję wiele nowych słówek i nie tylko! 🙂
Pozdrawiam, M.
PolubieniePolubienie
Świetna nauczycielka z ciebie 🙂 Aż chce się te zwroty zapamiętać (no, przecież nie znałam ich). Zaangażowanie w tym (naszym) zawodzie procentuje . Uczniowie odbierają je, czują, że nie są ci obojętni i też się im udziela (choćby częściowo), ta twoja radość i sympatia (co najmniej) do języka. Im młodszy uczeń, tym bardziej się angażuje, jeśli „Pani” jest jego idolem 🙂 Jaka szkoda, że nie każdy nauczyciel kocha to, co robi. Jesteś super Martynko!
p.s
Zapraszam na wycieczkę po Sardynii 🙂
PolubieniePolubienie
Czy świetna czy nie to muszą moi uczniowie ocenić. 🙂
Z opinią o zaangażowaniu nie mogę się nie zgodzić – gdy nauczycielowi się chce, to i uczniom się będzie chciało. Siedzenie w samym podręczniku jest nuuudne.. Trzeba urozmaicać! Zarażać angielskim też się staram – zazwyczaj wychodzi, ale trzeba w to włożyć pracę, często przygotować własne gry, zadania itp. itd. Na szczęście wszystko to procentuje i gdy uczeń dostaje dobrą ocenę ze sprawdzianu lub na koniec roku, to jest satysfakcja i duma. 🙂
Niedługo na pewno do Ciebie wpadnę! W okolicach weekendu znajdę momencik na relaks. 🙂
Pozdrawiam serdecznie, M.
PolubieniePolubienie
Zawsze lubiłam te związki frazeologiczne i akurat nauka ich sprawiała mi przyjemność.
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Tak – są bardzo przyjemne, ale do momentu, w którym nie pojawia się czasownik frazowy złożony ze skromnego ”turn” i mnóstwa opcji do wyboru. Przykładowa lista np. tutaj. Dlatego też czasowniki frazowe nie są zbytnio lubiane przez uczących się angielskiego, ale wiadomo – dla chcącego nic trudnego!
Pozdrawiam, M
PolubieniePolubienie
Zgadzam się takie trochę skomplikowane to jest, ale jak wspomniałaś dla chcącego nic trudnego 🙂
PolubieniePolubienie
Im więcej styczności, praktyki, pracy tym łatwiej!
Buziaki, M.
PolubieniePolubienie
Nie, młodsza być bym nie chciała, już mi starczy tego co było. Cieszę się na to co będzie bez względu na to ile będzie. Patrzę na słowa w obcym języku i muszę trochę z boku stanąć bo nawet po polsku idzie mi kiepsko, mimo to podoba mi się że ludziom się chce i że staje się naturalnym i potrafią dorównać ,zdawać by się mogło dzikim ludziom daleko daleko, którzy ot banalnie po cztery, pięć języków bez książek i bez lekcji.
PolubieniePolubienie
Zgodzę się z cieszeniem się tym, co mamy i tym, co jeszcze przed nami – przecież tak niewiele potrzeba do szczęścia. 🙂
Podziwiam osoby, które znają po kilka(naście) języków i zastanawiam się jak to jest w ogóle możliwe. Znam osobę, która opanowała siedem języków obcych bez żadnego wysiłku i uczy się kolejnych, a nie ma nawet trzydziestki. A fakt, że niektórzy przyswajają język tak naturalnie i bez trudności dalej jest dla mnie ogromną zagadką. Wszystko drzemie w naszych indywidualnych możliwościach oraz (bardzo często) w determinacji i uporze. 🙂
Pozdrawiam serdecznie, M.
PolubieniePolubienie
kilka znałem, ale np ‚beaver away’ jest dla mnie całkiem nowy:) na koniec roku szkolnego robimy na angielskim prezentacje i chcialbym zrobic o tych słowach
PolubieniePolubienie
Rób śmiało i koniecznie daj znać jak Ci poszło! ”Phrasal verbs” są świetne, a w połączeniu ze zwierzakami nawet zabawne poprzez przeróżne skojarzenia. Może zamiast podawać znaczenie czasownika frazowego od razu, daj szansę swoim kolegom i koleżankom odgadnąć o co chodzi? 🙂
Pozdrawiam, M.
PolubieniePolubienie
Martynko, wspaniały wpis!
Bardzo obrazowo tłumaczysz, nauka z Tobą to przyjemność.
Nie znałam żadnego z powyższych wyrażeń, więc z chęcią dowiedziałam się czegoś nowego. Zapowiada się udana seria!
PolubieniePolubienie
Dziękuję! ”Phrasal verbs” to pocieszne czasowniki z doczepką. Mam nadzieję, że w dalszych odsłonach tego wpisu również czymś zaskoczę. 🙂
Pozdrawiam serdecznie, M.
PolubieniePolubienie
Bardzo ładne. I jakie pożyteczne! Muszę zapamiętać. I nie dać się wykorzystywać.
Chociaż… ciekawe, czy nie native speakerzy mnie zrozumieją.
PolubieniePolubienie
Ze zrozumieniem może być problem, bo nie są to super znane czasowniki frazowe. Mają one ukryte znaczenie i dla kogoś z językiem natywnym innym niż angielski może być trudniej. Poza tym sami native speakerzy również mogą mieć z nimi problem, bo przecież nie każdy zna każde słówko, czasownik frazowy itp. Tak samo jest z nami w języku polskim – nie wiemy wszystkiego. Ale w tym tkwi urok języka, bo zawsze nas coś zaskoczy i dowiemy się czegoś nowego. 🙂
Pozdrawiam serdecznie, M.
PolubieniePolubienie
Zdanie „I fished my phone out from my bag in a second!” to chyba z lekka nieprawdziwe jest?
Fajne! Ostrzę sobie zęby na idiomy…
PolubieniePolubienie
Wszystko się może zdarzyć – nawet wyłowienie telefonu z kobiecej torebki w sekundę! 😀
Pozdrawiam serdecznie, M.
PolubieniePolubienie
Post jak najbardziej mi się podoba! 😀 Na pewno je wykorzystam przy rozmowie ze znajomymi 🙂 Czekam na następny wpis.
Pozdrawiam
Adam
PolubieniePolubienie
Dobrze, że się podoba, bo o to chodzi! 🙂 Oj, do następnego wpisu jeszcze długa droga!
Pozdrawiam cieplutko, M.
PolubieniePolubienie
Świetny cykl sie zapowiada, nie znałam tego wcale, zaczynasz mi uświadamiać, ile jeszcze powinnam doczytać, powtórzyć, im dalej w las…tym arogancja większa. Ale przynajmniej dokształcę sie u Ciebie 😉
PolubieniePolubienie
Gdy będę miała więcej czasu to pododaję quizy do słówkowych wpisów – wtedy to dopiero będzie super przypominanie i dokształcanie. 🙂
Pozdrawiam cieplutko, M.
PolubieniePolubienie
Wykaczyć xD. Trochę kiepsko to brzmi xD. Chodzisz na podyplomówkę. Też o tym myślę, ale to po magisterce, jak znajdę jakąś pracę. Całkiem przyjemny ten nowy cykl, i pouczający, bo nie znałam nic z tego, co przedstawiłaś.
Ściskam! 😉
PolubieniePolubienie
No wykaczyć! 😀 Takie coś mi się wymyśliło. 😀
Ah, nawet mi nie mów o podyplomówce – ble. Nie chce mi się tam siedzieć, ale im więcej się wie i im więcej się ma papierkó tym chyba lepiej? Sama już nie wiem i się gubię. 🙂
Cieszę się, że nowa seria się podoba!
Buziaki, M.
PolubieniePolubienie
Nie jesteś zadowolona z podyplomówki? Hmm, to może lepiej iść na studium, bo ja się właśnie waham, gdzie iść po magisterce. Też uważam, że lepiej mieć więcej papierków, choć podobno to i tak niczego nie gwarantuje, bo liczy się doświadczenie. Ale lepiej mieć, bo jak się nie ma to też nie biorą pod uwagę.
PolubieniePolubienie
Wszystko zależy od miejsca studiów podyplomowych. Dam radę taką: zanim się zapiszesz poszukaj opinii na temat studiów w danym miejscu i googluj ile się da. Ja aktualnie nie jestem zadowolona, bo siedzę tam osiem godzin (czasem w sobotę, czasem w niedzielę, zazwyczaj raz w miesiącu, ale to i tak uciążliwe) i nie dowiaduję się niczego nowego. Wniosek z tego taki, że w przedszkolu i klasach I-III (a od września w klasach I-IV) z obecną wiedzą mogłabym uczyć i bez tych studiów.. Ale muszę mieć papierek by oficjalnie móc to robić. Absurd, że na moich studiach nauczycielskich (lic i mgr!!) nie miałam przedmiotów związanych z edukacją wczesnoszkolną i przedszkolną i muszę płacić za studia podyplomowe by mieć uprawnienia. Cóż zrobić. 🙂
Buziaki, M.
PolubieniePolubienie
Śliczne obrazki i jak zwykle dobry wpis. 😉 Aż się prosi o wpis o idiomach ze zwierzakami. 😀
PolubieniePolubienie
Dziękuję! Tak – idiomy na pewno się pojawią!
Obrazki pochodzą z Pixabay. 🙂
Pozdrawiam serdecznie, M.
PolubieniePolubienie