Idiomy, które mają różne kolory – ZIELONY

Wiosna – zaczynamy w końcu budzić się do życia więc idiomy będą z kolorem zielonym w roli głównej. A czym jest idiom? Wyrażeniem charakterystycznym dla danego języka, którego nie możemy przetłumaczyć słowo po słowie, ale przecież to już doskonale wiemy z poprzednich wpisów o kolorze różowym, czerwonym i białym!

Dzisiejsze zielone idiomy prezentują się następująco:

1. ”to be as green as a gooseberry” – być młodym, niedoświadczonym – zupełnie jak zielony, niedojrzały (i piekielnie kwaśny!) agrest.

PRZYKŁAD: Jane is just out of university and is as green as a gooseberry! – Jane jest dopiero po uniwersytecie i jest totalnie zielona!

2. ”to be green with envy” – być zielonym z zazdrości, a nawet z tej zazdrości zielenieć! Na pewno znamy to wyrażenie, ale obyśmy doświadczali go jak najmniej!

PRZYKŁAD: Kate was green with envy when her ex told her about his new (and beautiful) fiancée. – Kate była zielona z zazdrości gdy jej eks powiedział jej o swojej nowej (i pięknej) narzeczonej.

3. ”to be green about the gills” – jest to bardzo staroświeckie określenie, ale za to jakie zabawne. Słowo ”gills” oznacza między innymi skrzela i nie mam pojęcia skąd się one tutaj wzięły! ”To be green about the gills” to wyglądanie blado, chorowicie. Tym zwrotem możemy również określić mdłości i ogólne złe samopoczucie.

PRZYKŁAD: After six beers he was green about the gills.. – Po sześciu piwach wyglądał strasznie blado..

4. ”to give someone /something the green light– dać komuś (lub czemuś) zielone światło, czyli wyrazić aprobatę, przyzwolenie, akceptację, lecz także dać czemuś możliwości rozwoju.

PRZYKŁAD: If my mum gives me the green light, I will go to your party. – Jeśli mama mi pozwoli, to przyjdę na Twoją imprezę.

5. ”to get the green light” – otrzymać zielone światło. Troszkę inna strona poprzedniego idiomu. 🙂

PRZYKŁAD: Tammy didn’t get the green light to dye her hair. She’s only fourteen! – Tammy nie dostała pozwolenia na zafarbowanie włosów. Ona ma dopiero czternaście lat!

6. ”to go green on someone” – bardzo nieformalne określenie na zwrócenie się przeciwko komuś, zezłoszczenie się na kogoś albo nawet wścieknięcie się.

PRZYKŁAD: You shouldn’t go green on your parents! They gave you everything they had! – Nie powinieneś zwracać się przeciwko rodzicom! Dali Ci wszystko, co mieli!

7. ”the green-eyed monster” – zielonooki potwór, czyli.. zazdrość. To właśnie o niej mowa w tym idiomie! Sformułowanie to stworzył William Shakespeare w sztuce ”Othello”, a przykładowe zdanie będzie jego cytatem!

PRZYKŁAD: O, beware, my lord, of jealousy! It is the green-eyed monster which doth mock the meat it feeds on. – O, mój panie, strzeż się zazdrości! Zielonookiej potwory, co sama ze swojej kpi strawy.

8. ”green folding stuff”, ”green folding money”, ”green folding” lub ”long green”- to cztery określenia na banknoty, ale tylko ich dużą kwotę. Zdecydowanie częściej usłyszymy te sformułowania w Stanach Zjednoczonych!

PRZYKŁAD: How much green folding stuff do you want for the repair? Just be reasonable. – Ile zielonych chcesz za naprawę? Tylko bądź rozsądny.

9. ”to have a green thumb” lub ”to have green fingers” – mieć zielonego kciuka lub zielone palce, czyli po prostu mieć rękę do roślin. Zawsze będę podziwiać osoby, które mają tak cudną cechę!

PRZYKŁAD: Hannah has got green fingers. All her flowers are blooming! – Hannah ma rękę do roślin. Wszystkie jej kwiaty kwitną!

10. ”a greenhorn” – nieformalne określenie na żółtodzioba, nowicjusza, osobę początkującą w danej dziedzinie. Tym słowem możemy również określić świeżo przybyłego imigranta, który nie do końca zna zwyczaje panujące w nowym dla niego kraju.

PRZYKŁAD: Can you show our workplace to the greenhorn? He’s really stressed out! – Możesz pokazać żółtodziobowi nasze miejsce pracy? On jest naprawdę zestresowany!

11. ”to be sure as God made little green apples” – coś stuprocentowo pewne tak jak to, że Bóg stworzył małe, zielone jabłuszka. Natomiast Roger Miller w piosence ”Little Green Apples” (klik, klik!) twierdzi, że Bóg ich jednak nie stworzył. Cóż, nie jest to jedyny piosenkarz, który podjął się tematu małych, zielonych jabłuszek – warto poszperać o nich w muzyce i natknąć się między innymi na Franka Sinatrę (klik!). 🙂

PRZYKŁAD: My grannie is as sure as God made little green apples that he’s the one! – Moja babcia jest w stu procentach pewna, że on jest tym jedynym!

Zielone idiomy nie są zbyt pozytywne – pełno w nich zazdrości i złego samopoczucia. Niektóre dotyczą pieniędzy, ale mówią, że pieniądze szczęścia nie dają więc nie wiem czy idiomy pieniążkowe choć trochę podratowały zieleń. 🙂

39 myśli w temacie “Idiomy, które mają różne kolory – ZIELONY

  1. Wiesław Liźniewicz pisze:

    Green folding stuff, green folding money, green folding, long green – i to wszystko raczej w Stanach. A może to dlatego, że kiedyś były tzw. greenbacks, czyli zielone dolary. Abraham Lincoln, według wielu największy amerykański prezydent, uważał, że jeśli prywatne banki emitują pieniądze, które są akceptowane przez społeczeństwo zezwalające na to, żeby pieniądze te wchodziły w obieg jako dług, to suwerenny rząd może je fabrykować sam i przyznawać im taki sam wielki autorytet. W latach 1862-1863 Lincoln poprosił swojego sekretarza skarbu Chase’a o trzy kolejne emisje waluty o całkowitej sumie 450 milionów dolarów. I to były te greenbacks, czyli zielone dolary. Dalszego ciągu nie było, bo Lincolna zastrzelono. Dokładnie 100 lat później inny amerykański prezydent John F. Kennedy próbował zrobić to samo, czyli polecił wyemitować rządowi dolary, bo Fed nie jest instytucją rządową, tylko zbiorem prywatnych banków. I skończył tak samo. Może więc te „green”, które pojawia się w tych idiomach dotyczących pieniędzy ma swoje źródło w tych nieszczęsnych „zielonych dolarach”, choć może one były „szczęsne”, bo nieobarczone długiem.

    Polubione przez 1 osoba

    • Martynka pisze:

      Teraz te zielone idiomy będą mi się kojarzyć z tymi dwoma zamachami.. Aż mam ciarki!
      Dokładnie – akurat te idiomy częściej spotkamy w Stanach Zjednoczonych, ale wiem, że „obiły mi się one o oczy” w brytyjskich gazetach.. Nie pamiętam niestety ich nazw.. ale tak już mam z pamięcią. 😀
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz. 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  2. Mozaika Rzeczywistości pisze:

    Książki to jest zawsze coś wartego uwagi.

    O to poważne sprawy czekają na Ciebie, obrona to rzecz ważna, patrząc po mnie i nie tylko, do przejścia. 🙂

    A ja mam tak, że jak jakiś artysta (niekoniecznie muzyk) wciągnie mnie do swojego świata to próbuję dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Akurat jeśli o Nirvanę chodzi to nie jestem jakimś wielkim fanem, choć dwie płyty jakie mam w domu uważam za ważne w muzyce.

    Ostatnio wróciłem do klasycznych komedii francuskich, zastanawiam się nad filmami z Elvisem Presleyem, choć nie jestem tak bardzo przekonany jak do tych, gdzie grał Louis de Funes. Może jeszcze zmienię zdanie co do tego. 🙂

    Pozdrawiam!

    Polubienie

    • Martynka pisze:

      Wszystko jest do zrobienia więc się nie boję! 🙂
      U mnie takie „sięgnięcie po więcej” było jedynie w przypadku dwóch muzyków: Ozzy Osbourne i Marilyn Manson. Wcześniej trochę czytałam o liderze Nirvany, ale to raczej z czystej ciekawości.
      Te klasyczne komedie (szczególnie Louis de Funes) mają w sobie coś wyjątkowego, bo nawet teraz potrafią poprawić mi humor. 🙂 Co do Elvisa Presleya i filmów – nic nie wiem i niestety nic nie doradzę!
      Pozdrawiam. 🙂

      Polubienie

  3. Rebel pisze:

    Wydawało mi się, że znałam ,,to be green as…”, ale teraz nie jestem pewna czy to było wyrażenie z gooseberry. Sporo ich jest, postaram się zapamiętać choć te najważniejsze. To z zielonym światłem (chyba) też funkcjonuje u nas.

    Polubione przez 1 osoba

    • Martynka pisze:

      A może ”to be as green as grass”? Tym idiomem również można określić kogoś niedoświadczonego. Z pewnością jest takich idiomów o wiele więcej, ale może akurat trafiłam z trawą. 😉
      Zielone światło, a konkretniej- dostanie, danie go, również funkcjonuje w języku polskim. Akurat tutaj angielski i polski są zgodne. 🙂
      Pozdrawiam!

      Polubienie

  4. Mozaika Rzeczywistości pisze:

    🙂 W tak zwanej klasyce literatury każdy może znaleźć coś dla siebie. Przynajmniej ja tak sądzę.

    Moim zdaniem na działce jest sporo rzeczy dozwolonych np. byczenie się, aż do przesady, grillowanie, słuchanie ptaków czy wypatrywanie innych zwierzaków. 😀

    Dzięki. U mnie jak na razie tylko zaliczenia, nie ma więc jakiejś trudności wielkiej. Za to w czerwcu czeka na mnie egzamin, mam prawie opracowane tematy, więc nie powinno być jakoś bardzo trudno.

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

    • Martynka pisze:

      Zgadzam się z Tobą w 100%! Nie ma to jak literatura, a szczególnie jej klasyczna odsłona. 🙂
      Oj tak – działka to miejsce, które nam wiele wybacza. 🙂
      Poradzisz sobie z egzaminem bez problemu! W czerwcu również czeka mnie egzamin (może i egzaminy?), a w lipcu obrona.. Na razie się tym nie zamartwiam. 🙂
      Pozdrawiam cieplutko!

      Polubienie

  5. Mozaika Rzeczywistości pisze:

    Znów porcja interesujących idiomów. 🙂 Niektóre znałem, niektórych nie, jednak najciekawszy chyba ten od Szekspira.

    🙂 No to faktycznie masz problem z rowerem. Ale może jest jakieś rozwiązanie dobre dla obu stron?

    Ale mimo to czułem się nieco dziwnie w tych dresach na działce, bo mają one już dobrze ponad 20 lat. 😀 Z drugiej strony kiedyś to robiono dobre rzeczy jeśli o odzież chodzi.

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

  6. anzai12 pisze:

    Zaczytując się w młodości przygodami Winnetou i Old Shaterhhand’a zawsze miałem kłopot ze zrozumieniem pojęcia „greenhorn”. Oficjalne tłumaczenia, że to jest np.: rogowy, zrogowaciały, rogowaty, i seksualnie podniecony nie bardzo pasowały do książkowej akcji. I dopiero teraz widzę, że trafiasz z tym idealnie, bo chodziło właśnie o żółtodzioba, świeżo przybyłego imigranta. No i już wiem, chociaż do tej literatury zapewne nie wrócę. 😉
    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    • Martynka pisze:

      Może i takie sformułowanie pojawia się w filmach i serialach? Brzmi bardzo prawdopodobnie, bo w wielu miejscach są nawiązania do klasyki takiej jak Shakespeare.. i nie tylko!
      Pamiętam, że podczas oglądania serii My Little Pony byłam zaskoczona, bo udało wyłowić mi się nawiązanie do książki.. Niestety nie pamiętam już szczegółów! Może kiedyś sobie przypomnę lub odświeżę bajkę. 🙂
      Pozdrawiam!

      Polubienie

  7. PKanalia pisze:

    z tym „greenhornem” to szczerze mówiąc nie wiadomo… w Polsce to słowo spopularyzowało się dzięki książkom Karola Maya, jako odpowiednik „żółtodzioba” używany ponoć na dawnym Dzikim Zachodzi, rzecz jednak w tym, że Karol May pisał niesamowitą fikcję, także w kwestiach językowych, używał fraz de facto nigdy tam nie używanych, zarówno w żargonie Białych, jak w językach Indiach, w tym ostatnim temacie, to zmyślał już do bólu… powiem tylko tyle, że kiedyś zdarzało mi się rozmawiać ludźmi ze Stanów i gdy czasem pytałem z naukowej ciekawości o tego „greenhorna” to patrzyli na mnie z minami pełnymi modnego obecnie „wtf?”…
    no tak, ale język potoczny potrafi tak szybko mutować, że nawet mocni spece od tegoż się gubią…
    p.jzns :)…

    Polubione przez 1 osoba

    • Martynka pisze:

      Neologizmy każdy może tworzyć! 🙂
      Z idiomami (a i słowami jako ogół) czasami jest tak, że niektóre zostają zapominane i wychodzą całkowicie z użytku – może tak właśnie stało się ze słowem ”a greenhorn”? W XV wieku to słowo odnosiło się jedynie do poroża zabitego zwierzęcia i dopiero około roku 1650 zaczęło określać świeżego, nowego żołnierza. Od 1680 było używane jako określenie kogoś niedoświadczonego.. A od tego czasu mnóstwo mogło się zmienić!
      W słowniku PWN Oxford (sprawdziłam!) to słowo jest podane (cóż.. jako słowo nieformalne) więc może nie jest z nim aż tak źle?
      Pozdrawiam. 🙂

      Polubienie

  8. L.B. pisze:

    Być zielonym i zzielenieć z zazdrości w Polsce znane jak najbardziej. 9 jest dla mnie zaskoczeniem, zielone palce, ale rośliny to fakt – nie każdy ma do nich rękę. Pozdrawiam i czekam na następny kolor. 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.