Z każdej strony bombardują nas litery, słowa, zdania. Rozglądając się dookoła siebie przyznasz mi rację. Ja na co dzień słowa mam na odblasku przypiętym do plecaka. Mam słowa zapisane i nagrane na płycie, którą ostatnio cały czas męczę. Słowami opisana i napisana jest moja ukochana książka. Ba, słowa mam nawet na skarbonce, do której chomikuję pieniążki (głównie pięciozłotówki). Słówko „smacznego” było napisane na karteczce dołączonej do kanapek. I na samym końcu.. W krzyżówce zamiast napisać słowo „miał”, napisałam „miau”, bo przecież koty, koty, koty i słowa, słowa, słowa.

Podsumowując – codziennie piszemy, mówimy, czytamy, używamy ogromnej ilości liter oraz słów, składamy je w zdania, ale czy wiemy skąd się to wszystko wzięło? Jaki był początek języka? A może po prostu nasz język od zawsze wyglądał tak jak teraz? A może zawsze języków było 6-7 tysięcy? A może pewnego dnia ktoś stwierdził „A teraz powiem słowo!” i na tym koniec filozofii związanej z powstaniem mowy? Te i mnóstwo innych pytań męczą ludzkość od wielu lat, ale czy możemy na nie odpowiedzieć? Czytaj dalej →